Wyjazd enduro na Sycylię

Wyjazd enduro na Sycylię

wow… i jak się tutaj nie zatrzymać?

Pewnie robisz wielkie oczy, kto mądry jedzie na wyjazd enduro w lutym na Sycylię? I właśnie tu Cię zaskoczę…:-) Jeżeli jesteś miłośnikiem jazdy enduro będziesz zachwycony propozycją wyjazdu na kilka dni w ciepłe miejsce, gdy u nas za oknem śnieg i plucha. Żeby tego było mało, widoki piękne, a teren z idealnymi warunkami do rozwijania swoim umiejętności enduro…:) Wiem, że jest już czerwiec, a wyjazd odbył się w lutym, ale już teraz chcę Cię zachęcić do planowania takiego wyjazdu. Możesz również poszukać oferty zorganizowanego wyjazdu, gdzie interesują Cię wyłącznie bilety lotnicze aby dotrzeć na miejsce docelowe. Ja, właśnie tak zrobiłem!

Skąd pomysł na jazdę enduro po Sycylii?

Jeżeli Twoją pasją jest jazda motocyklem enduro to doskonale zdajesz sobie sprawę, jak wygląda jazda zimą. No tak, tak… nie wygląda w ogóle! Jeżeli już pojawią się jakieś warunki do przejażdżki, wracasz cały zmarznięty i przemoknięty.

Zaczęło się bardzo niewinnie, tzn. znajomy znajomego, zapytał czy nie mam ochoty poszaleć endurakiem po Sycylii. Wszystko było zorganizowane, czyli nocleg w małym miasteczku Custonaci (niedaleko większej miejscowości Trapani), wyżywienie, przewóz motocykla w obie strony oraz odbiór z lotniska – cała ekipa leciała samolotem do Palermo. Organizatorem tego wyjazdu była motoprzygoda.com. Oczywiście, możecie sobie wyobrazić, że nie zbyt długo trwało podejmowanie decyzji:D

I tak właśnie się stało, że znalazłem się na Sycylii.  Poznałem nowych ludzi – totalnie zakręconych na punkcie jazdy enduro! Uf… jakie szczęście, że nie jestem jedyny:D

Na Sycylii spędziliśmy 6 dni, codziennie jeżdżąc w terenie, który zobaczycie na zdjęciach – do najlżejszych nie należał. Każdego dnia, pokonywaliśmy swoimi motocyklami inną trasę. Prowadził nas „instruktor” z miejscowego clubu enduro, przy okazji ucząc nas jak technicznie, radzić sobie w zależności od terenu po którym się poruszaliśmy! Wartościowe wskazówki, pozwoliły pokonać nawet największe podjazdy, które początkowo wydawały się nie do ogarnięcia. Jeżeli, zastanawiasz się nad takim wyjazdem – to ja zdecydowanie polecam!

Nie będę przedłużać, bo na pewno chcesz zobaczyć zdjęcia terenu po którym się poruszaliśmy. Zapraszam:-)

Jeżdżąc na ktm’ie, mam na sobie:

Niezapomniane wrażenia, wspaniali ludzie i prawdziwy chill out:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *