No Time to Die. Wybieramy kombinezon motocyklowy dla Agenta 007

Źródło: jamesbond007.se

Na początku października w kinach pojawił się nowy film o przygodach agenta 007. W “Nie czas umierać” James Bond porzuca spokojny związek z Madeleine Swann i wdaje się w gwałtowny romans z motocyklem marki Triumph. Gdy na ekranie pojawiają się dwie brytyjskie legendy — agent Jej Królewskiej Mości i Triumph —  jeden element nie pasuje do całego obrazka. To garnitur Daniela Craiga.

Wózek boczny z silnikiem rakietowym i karabiny w kierunkowskazach. A ty zmieniłeś kierownicę i myślisz, że wiesz czym jest tuning motocyklowy…

Motocykle to nieodłączny element filmów o agencie 007. Wróć! Motocykle zmodyfikowane przez szaleńców to nieodłączny element filmów o agencie 007, a już na pewno tych, które ukazały się w ubiegłym stuleciu. Już w 1965 roku w “Operacji Piorun” mogliśmy zobaczyć na ekranie jak agentka Fiona Volpe wysadza samochód oponenta Bonda podczas pościgu, wystrzeliwując rakiety zamontowane na motocyklu BSA A65. Co ciekawe, system rakietowy zamontowany pod złotą owiewką BSA faktycznie działał i był zdalnie sterowany przez kaskadera kierującego wysadzone auto. W kolejnych latach na planie filmowym pojawiały się m.in. Kawasaki Z900 (wyposażone w wózek boczny z silnikiem rakietowym, który w “Szpiegu, który mnie kochał” z 1977 wysadza ciężarówkę brawurowo wyprzedzoną przez Lotusa Esprint kierowanego przez 007), Harley Davidson 350 (“Żyj i pozwól umrzeć” z 1973) i Yamaha XT500 (biorące udział w pościgu na stoku narciarskim w “Tylko dla twoich oczu” z 1981 roku; motocykle były wyposażone w karabiny maszynowe połączone z przednimi kierunkowskazami).

Motocykle agenta 007. Na czym James Bond ścigał złoczyńców?

Dopiero Pierce Brosnan w “GoldenEye” z 1995 sprawił, że możemy zobaczyć Jamesa Bonda za kierownicą motocykla. Wcześniej wyłącznie przeciwnicy agenta 007 korzystali z jednośladów podczas pościgów za zmodyfikowanymi Astonem Martinem, Lotusem, Fordem i innymi autami, które przygotował Q. W “GoldenEye” Bond jeździ na Cagivie 600 W16, zaś w kolejnych odsłonach — w większości przypadków zaraz po kradzieży (Bond był dobry czy zły? – przypis redaktora) — możemy zobaczyć go m.in. na BMW R1200C Cruiser (w “Jutro nie umiera nigdy” z 1997 roku), Montesa Honda 4RT (w “007 Quantum of Solace” z 2008 roku) i Honda CRF240R (w “Skyfall” z 2012 roku). 


W najnowszej opowieści o przygodach agenta 007 znajdziemy dwa modele motocykli marki Triumph. W “Nie czas umierać” przewijają się Scrambler 1200 i Tiger 900, które w efektownych pościgach i kaskaderskich skokach pokazują na co je stać. A raczej — co możesz nimi zrobić, jeśli jesteś profesjonalnym kaskaderem i masz do dyspozycji kilkanaście sztuk do nakręcenia jednej sceny. Lee Morrison, koordynator zespołu kaskaderskiego, tak wypowiadał się na temat motocykli dostarczonych na plan zdjęciowy: “Cała ekipa kaskaderów szybko zdała sobie sprawę, że są to niesamowite motocykle”. Zarówno my, jak i osoby biorące udział w tegorocznej edycji Triumph Demo Week, która odbyła się w połowie lipca w salonie Gmoto w Łańcucie (więcej o tym wydarzeniu przeczytasz w naszej relacji) uważamy, że trudno się z tym nie zgodzić. Co ciekawe, owocem kolaboracji marki Triumph i świata Jamesa Bonda są limitowane modele Tiger 900 Bond Edition i Scrambler 1200 Bond Edition — do znalezienia również w polskich salonach.

Źródło: Triumph Polska

Garnitur – najlepszy strój na motocykl wg MI6

Nie daje nam jednak spokoju jedna sprawa. James Bond — niezależnie od tego, czy w jego rolę wcielał się Daniel Craig, czy Pierce Brosnan — zawsze był nieodpowiednio ubrany do jazdy na motocyklu. Ba! Zaryzykujemy stwierdzenie, że według scenarzystów przygód agenta 007 brak kasku motocyklowego i elegancki garnitur to najlepsze połączenie, jakie można wybrać do prowadzenia jednośladu. Z tego powodu postanowiliśmy przygotować kilka propozycji dla Bonda, żeby był bezpieczny podczas kolejnych ucieczek i pościgów w świecie pełnym romansów, strzelanin i typów spod ciemnej gwiazdy.

Co dla mnie masz, Q?

Nadal trwają negocjacje z działem produktowym w naszym sklepie, więc niestety na tę chwilę nie możemy zaproponować odzieży motocyklowej z wysuwanymi karabinami, laserami będącymi w stanie przeciąć stalowe drzwi i spadochronem, który uratuje życie podczas efektownego skoku z klifu. Musimy zatem postawić na wysoką jakość wykonania, nowoczesne technologie i materiały, które prawdopodobnie nie zatrzymają kuli, ale zminimalizują następstwa szlifa.

Pierwszą propozycją jest jednoczęściowy kombinezon motocyklowy Shima Apex RS w czarno-czerwonej wersji kolorystycznej. Ergonomiczna konstrukcja kombinezonu nie ogranicza ruchów kierowcy — to istotne zarówno podczas pościgu, jak i sportowej jazdy w normalnych, nie-filmowych warunkach. Model Apex RS posiada mocowania EvoLink do założenia ogrzewanej kamizelki, aerodynamiczny garb (zmieści się w nim półlitrowy hydrobag — to istotne, jeśli akcja znowu przeniesie się na pustynię) i certyfikowane protektory wykonane w technologii otwarto-komórkowej, dzięki czemu są miękkie i nie krępują ruchów — 007 z pewnością to doceni, gdy przyjdzie czas na walkę wręcz. Co więcej, w kombinezonie znajdziemy mocowania na ochraniacz klatki piersiowej i slidery — do wykorzystania zarówno na torze, jak i oponentach.

Czarno-czerwona wersja kolorystyczna Shima Apex RS to propozycja dla prawdziwego dżentelmena. A co jeśli nowy James Bond porzuci elegancję i będzie potrzebował czegoś w nowocześniejszym wydaniu? Wtedy powinien wybrać jednoczęściowy kombinezon motocyklowy Rebelhorn Rebel w wersji FLUO. Ochraniacze SAS-TEC, Kevlar, elementy odblaskowe od 3M, odprowadzająca wilgoć podszewka mesh i wysokiej jakości skóra bydlęca — idealny zestaw dla 007.

Patrzymy w przyszłość, więc nie możemy pominąć doniesień o tym, że nowym Jamesem Bondem miałaby zostać kobieta. Dla agentki 007 proponujemy damski kombinezon Rebelhorn Rebel Lady lub — jeśli wolałaby bardziej stonowaną kolorystykę — Shima Miura RS.

Może cię zainteresować

Wiktor Karczewski

Moja przygoda z motocyklami zaczęła się klasycznie - od Ogara, przez WSK 125, do chińskiego skutera. Na WSK 125 zjeździłem pół Polski i Skandynawię, a na Chińczyku kręciłem się zimą po Bieszczadach i jesienią po Finlandii. Obecnie ujeżdżam polsko-chińską myśl techniczną, czyli Rometa SCMB 125. Doskonały motocykl do dojazdów do pracy ;)

1 Response

  1. Kasia pisze:

    Uśmiałam się :DDD. Regularnie czytam Waszego bloga, ten wpis pobił wszystkie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *