Szybki wypad motocyklowy w Beskid Niski. Moto Trip z Gmoto

Konkurs “Moto Trip z Gmoto” już wystartował (więcej informacji tutaj), a my mamy dla was pierwszą relację z wyjazdu motocyklowego, na której możecie się oprzeć tworząc własne zgłoszenia konkursowe.

Sławek wybrał się na swojej Hondzie CRF 1100 Adventure Sport z Łańcuta do Jaślisk, czyli jednej z fajniejszych miejscówek w Beskidzie Niskim. Po około dwóch godzinach, pokonując trasę Łańcut – Albigowa – Dylągówka – Błażowa – Kąkolówka – Barycz – Izdebki – Brzozów – Rymanów – Jaśliska, dotarł z kolegami na “Polanę strażacką”, gdzie zdecydowali się zostać na noc. Jako najfajniejsze miejsce na trasie, Sławek wspomina drogę wiodącą przez las między Dylągówką a Błażową. Po drodze nie mogło zabraknąć wizyty w barze “Czeremcha” w Jaśliskach, gdzie podają dobre czerwone pierogi z kapustą i żurawiną. Najbardziej przydatnymi akcesoriami podczas wyjazdu okazały się siekiera i piła, dzięki którym ekipa mogła przygotować opał na wieczorne ognisko. Sławek chwali również miękkie sakwy motocyklowe SW Motech Sysbag 30, do których spakował cały bagaż.

Przypominamy, że do 31 sierpnia 2021 możecie wysyłać zgłoszenia do konkursu “Moto Trip z Gmoto”. Do wygrania atrakcyjne gadżety od Gmoto i nagroda główna w wysokości 500 zł! Więcej informacji o konkursie znajdziecie tutaj.

Szczegóły trasy

  1. Motocykl: Honda CRF 1100 Adventure Sport
  2. Czas przejazdu: około 2 godziny
  3. Przebieg trasy: ŁańcutAlbigowaDylągówkaBłażowaKąkolówkaBaryczIzdebkiBrzozówRymanówJaśliskadroga szutrowa w stronę granicy ze Słowacją.
  4. Najfajniejsze miejsce na trasie: Przepiękna droga przez las między Dylągówką a Błażową
  5. Kulinaria: Smaczne czerwone pierogi z kapustą i żurawiną w barze “Czeremcha” w Jaśliskach
  6. Nocleg: “Polana strażacka – palenisko, miejce na ognisko” pod Jaśliskami. Znajdziecie tam wiatę, ławki, grill i miejsce na ognisko. Zaraz obok przebiega strumyk. Dobre miejsce na nocleg pod namiotem lub w hamaku.
  7. Ekwipunek: Siekiera i piła do przygotowania opału. Na pokład Hondy wziąłem również hamak, a koledzy namioty.

Dokładny przebieg trasy z zaznaczonymi kulinariami, noclegiem i najfajniejszym miejscem na trasie znajdziecie tutaj.

Zdjęcia z wyjazdu

Wiktor Karczewski

Moja przygoda z motocyklami zaczęła się klasycznie - od Ogara, przez WSK 125, do chińskiego skutera. Na WSK 125 zjeździłem pół Polski i Skandynawię, a na Chińczyku kręciłem się zimą po Bieszczadach i jesienią po Finlandii. Obecnie ujeżdżam polsko-chińską myśl techniczną, czyli Rometa SCMB 125. Doskonały motocykl do dojazdów do pracy ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *