Generic Trigger to ciekawa propozycja dla początkujących motocyklistów zakochanych w supermoto. Niepozorna konstrukcja austriackiej marki ma wszystko, czego może potrzebować adept pokonywania zakrętów z tzw. "powerslidem", a przy okazji idealnie sprawdzi się w roli codziennego środka transportu w zatłoczonym mieście.
Już pierwszy rzut oka wystarcza, aby utwierdzić się w przekonaniu, że mamy do czynienia z pełnoprawnym motocyklem. Układ hamulcowy z dwoma masywnymi tarczami typu Wave i dwutłoczkowymi zaciskami hydraulicznymi, zawieszenia typu Upside-down i Monoshock oraz układ wydechowy z pokaźnym dyfuzorem sprawiają, że Trigger nawet w wersji "50" pobudza wyobraźnie i zachęca do dynamicznej jazdy.
Generic wyposażył swój najmniejszy motocykl klasy SM w jednocylindrową jednostkę napędową o pojemności 49 cm³, która według informacji producenta generuje moc 5,7 KM i moment na poziomie 5,3 Nm. Takie osiągi w maszynie o wadze niespełna 100 kilogramów sprawiają, że po demontażu blokad fabrycznych prędkość maksymalna oscyluje w granicach 75-80 km/h, a przyspieszenia są jednymi z najlepszych w tej klasie pojemnościowej. Chłodzony powietrzem dwusuw zasilany jest przez klasyczny gaźnik, zaś przeniesienie niemałej mocy na tylne koło odbywa sie za pośrednictwem sześciostopniowej skrzyni biegów o "krótkich" przełożeniach.
Właściwości jezdne Triggera niczym nie odbiegają od światowej czołówki. Zawieszenie jest dość "twardo" zestrojone, aby zachować stabilność podczas agresywnej jazdy, a pozycja za kierownicą nie męczy nawet po dłuższych szaleństwach na torze. Co ważne, jednoślad został wyposażony w ażurowe felgi z lekkich stopów aluminium w typowym dla supermoto rozmiarze 17 cali.
Niestety, ale w tak okazyjnej cenie dostajemy kilka wad. Siedzenie zostało pokryte materiałem, który nie zapewnia kierowcy dobrego "trzymania" na zakrętach, a zbiornik paliwa o pojemności 4,2 litra połączony z apetytem dwusuwowego silnika ledwo starcza na przejechanie 100 kilometrów na jednym tankowaniu. Jednakże od motoroweru za niespełna 5500 zł nie można oczekiwać wszystkiego, a Trigger na pewno więcej daje niż odbiera użytkownikom rządnym wrażeń w stylu supermoto.