Renowacja WSK 125 Kos Grzegorza — od młodzieńczego tuningu do ładnego klasyka

Grzegorz podzielił się z nami renowacją swojego WSK 125 Kos w ramach akcji ODNOWA22. Chcesz, żeby historia twojego klasyka pojawiła się na naszym portalu? Napisz do nas na adres [email protected].
Renowacja WSK 125 Kos oczami Grzegorza
Jest rok 1997. Jako 15-latek czułem się już na tyle dorosły, by przesiąść się z Komara na większą maszynę. Podczas wakacji u dziadków w Łańcucie postanowiłem kupić mój pierwszy motocykl — padło na K 750. Niestety, okazał się poza moim zasięgiem finansowym. Kolejne ogłoszenie znalazłem na drewnianym słupie przy Stawie Browarnym, widniał na nim napis “sprzedam Gazelę”. Ten kolos nie przypadł mi jednak do gustu. Wakacje powoli mijały, gdy pewnego dnia babcia powiedziała mi, że u ciotki Anielki w garażu stoi chyba Jawa czy SHL-ka. Po kilkunastu minutach byłem już u cioci — jakie było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że to tylko WSK 125 Kos. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, co to za motocykl. Nie spodobał mi się. Taki biało-pomarańczowy brzydal. Decyzja zapadła kilka dni później — kupuję! Za całe 350 złotych stałem się posiadaczem tego potwora, którego szybko pokochałem. Niestety mój brak wiedzy i umiejętności w tamtym czasie nie wyszedł WSK na dobre. Postanowiłem w niej trochę pozmieniać — hitem był reflektor z malucha. Tutaj uciąłem, tam wygiąłem, a to z innych motocykli założyłem kilka drobiazgów i oczywiście zmieniłem kolor. Minęły 3 lata razem na krakowskich drogach, aż przyszedł czas na potężniejszy sprzęt, jakim była Cezeta 350. WSK trafiła do piwnicy pod koc, gdzie spoczywała przez kolejne 16 lat.

Czas mijał, a u mnie pojawiały się nowe motocykle — była Cezeta 350, Kawasaki VN 700 Vulcan i Honda VF 750C Magna. WSK cały czas stała w tym samym miejscu. Od czasu do czasu schodziłem do piwnicy, żeby ją przepalić. Po sprzedaży Magny postanowiłem przywrócić WSK dawny blask.

Renowacja trwała około pół roku. Lakier usunąłem do gołej blachy, a z plastikowych boczków zniknęła żółta farba. Małym wyzwaniem był tylny błotnik — w moim sprzęcie był obcięty i nawiercany, a zdobycie płytkiego modelu w dobrym stanie nie było takie łatwe. Udało mi się jednak. Co prawda nie był idealny — również obcięty, ale zdecydowanie w lepszym stanie niż poprzedni. Rama i pozostałe elementy były śrutowane, ocynkowane i malowane proszkowo. Szprychy i nyple dokładnie wyczyściłem za pomocą przeróżnych środków — od płynu do naczyń, przez środek do mycia łazienki, do pasty polerskiej. Ten drugi wyczyścił je razem z ocynkiem. W rezultacie okazało się, że są złote. Postanowiłem je takie zostawić. WSK-ę postanowiłem pomalować na biało-czarno — rama, wsporniki itp. na czarno, zaś karoseria i obręcze kół na biało.

Koła dostały nowe łożyska i opony — wybrałem takie, by przypominały gumy z epoki. Padło na Mitas H-03 w rozmiarze 3.0 x 18. Stare, oryginalne lampy wróciły na swoje miejsce. Dobrze, że schowałem je na lepsze czasy, tak jak resztę części sprzed młodzieńczego tuningu. W przednim zawieszeniu znalazły się nowe uszczelniacze i olej. Tylne amortyzatory zostawiłem oryginalne, były w dobrym stanie. Napęd, czyli zębatki i łańcuch, też został oryginalny z 1983 roku. Kanapa była w dobrym stanie, jednak puściła nić. Na ratunek przyszedł znajomy tapicer, który usunął starą nić i zastąpił ją nową. Silnika nie otwierałem — od nowości WSK miała przejechane raptem 8600 kilometrów i odpalała niemalże zawsze od pierwszego kopa. Kierownicę dałem z Cezety 350, bo była ładniejsza i bardziej wygodna. To była moja pierwsza renowacja motocykla. Uważam, że wyszła mi całkiem nieźle.

Największym wyzwaniem podczas renowacji było zdobycie oryginalnego tłumika cygaro i płytkiego tylnego błotnika. Zależało mi, żeby były w bardzo dobrym stanie. Z racji wieku tych motocykli ciężko o idealne części z lat 80’. Podczas odnowy WSK korzystałem z części ze sklepu Gmoto — kupiłem m.in. opony, dętki, linki (przedniego hamulca, gazu i sprzęgła), kowadełko, zestaw naprawczy kranika oraz gumy podnóżek kierowcy i pasażera.
Zestaw: Opony Mitas H-03 + dętki + fartuchy
Tłumik cygaro WSK 125 (polska produkcja)
Platynki przerywacza WSK 125 (polska produkcja)
Linka gazu WSK 125 (polska produkcja)
Linka sprzęgła WSK 125 (polska produkcja)
Linka hamulca przedniego WSK 125 (polska produkcja)
Podziel się z nami renowacją swojego klasyka!
Grzegorz, dziękujemy za przesłanie historii renowacji twojego WSK 125 Kos. Efekt tej odnowy robi wrażenie, choć przyznajemy, że oryginalna wersja, będąca efektem młodzieńczego tuningu, też ma w sobie to coś! Jeśli chcesz, żeby twój klasyk trafił na nasz portal, napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na twoją historię!
