Bałkany motocyklem 2010

Słowacja, Węgry, Chorwacja, Czarnogóra, Serbia i Rumunia, czyli plaża i ośnieżone góry za jednym zamachem 🙂

Przy okazji porządków na dyskach odnaleźliśmy nasze stare (i trochę zapomniane) zdjęcia z różnych wyjazdów. Pomyśleliśmy, że podzielimy się nimi z Wami. Może zainspirują Was do zaplanowania własnego wyjazdu?

Cel naszej podróży: Sveti Stefan, Czarnogóra
Cel naszej podróży: Sveti Stefan, Czarnogóra

Jeden z pierwszych, poważniejszych i udokumentowanych przez nas wyjazdów motocyklowych to wypad na Bałkany w 2010 roku we wrześniu. Poświęciliśmy 10 dni, aby dojechać do wyznaczonego celu, zwiedzić po drodze wiele ciekawych i pięknych miejsc, no i oczywiście wrócić 🙂 A wszystko to bez pośpiechu.

Jako cel podróży wyznaczyliśmy Czarnogórę, a konkretnie Sveti Stefan. Pływaliśmy w Balatonie, plażowaliśmy w Splicie i Dubrowniku, ale nie myślcie że na opalaniu i pluskaniu w ciepłej wodzie się skończyło! W drodze powrotnej jechaliśmy przez góry Fogarskie, słynną i niezwykle malowniczą trasą Transfogarską w Rumunii. Widoki aż zapierały dech w piersiach.

Poniżej zaznaczyliśmy naszą trasę. Tak w przybliżeniu. Dokładnie nie pamiętamy którędy jechaliśmy. Niestety nie udało nam się zaznaczyć na mapie trasy Transfogarskiej, bo Google uparcie twierdzi, że to nie jest optymalna trasa przejazdu i wyznacza nam 'lepszą’ drogę.

 

 

Honda XRV 750 Africa Twin i Yamaha XTZ Super Ténéré
Nasze ówczesne motocykle: Honda XRV 750 Africa Twin i Yamaha XTZ Super Ténéré

 

Rafał Kordas na swojej Ténéré, gdzieś w Chorwacji
Rafał Kordas na swojej Ténéré, gdzieś w Chorwacji

 

Widok na stare miasto - Dubrownik, Chorwacja
Widok na stare miasto – Dubrownik, Chorwacja

 

Paweł Cebulak z Africą - Boka Kotorska, Czarnogóra
Paweł Cebulak z Africą – Boka Kotorska, Czarnogóra
Czarnogóra to małe państwo, które krajobrazowo i kulturowo w niczym nie ustępuje znanej wszystkim Chorwacji. Przez wielu uważana jest za kraj dziki i niebezpieczny, tymczasem tamtejsi ludzie są bardzo przyjaźnie nastawieni i otwarci. Czarnogóra w dalszym ciągu jest mniej zatłoczona i nie tak skomercjalizowana niż Chorwacja.

Sveti Stefan, Budva
Sveti Stefan, Budva, Czarnogóra

Sveti Stefan to wizytówka Czarnogóry. Znajdziecie go wszędzie: na większości pocztówek, w przewodnikach itd. Kamienne domki o czerwonych dachach to obecnie kompleks hoteli przeznaczony jedynie dla ekskluzywnych gości. Zwiedzający nie mają tam wstępu. Wyjątek stanowią zorganizowane grupy.
I pomyśleć że kiedyś była to wioska rybacka.

Plaża w Budvie Czarnogóra
Plaża w Budvie, Czarnogóra

 

 

jezioro szkoderskie
Jezioro Szkoderskie, Czarnogóra

Z Budvy wyruszyliśmy w stronę Podgoricy, czyli stolicy Czarnogóry, ale nie zatrzymaliśmy się tam na długo. Wolimy mniej zatłoczone miejsca. Po drodze podziwialiśmy rozległe jezioro Szkoderskie, którego powierzchnia waha się od 360 do 550 kilometrów kwadratowych. Jezioro jest o tyle nietypowe, że jest bardzo płytkie. Maksymalna głębokość to zaledwie 10m, chociaż zdarzają się miejsca, gdzie uskoki sięgają nawet blisko 90m! Jeśli ktoś interesuje się ptactwem, to będzie to dla niego istny raj, bo gniazduje tutaj aż 260 gatunków ptaków z czego wiele z nich to gatunki zagrożone wymarciem. Żałujemy, że nie wystarczyło nam czasu na rejs łódką na pobliskie wysepki, których jest na jeziorze blisko 50 – są tam liczne klasztory i twierdze, które warto zobaczyć.

Bezdroża Rumunii motocyklami
Góry Fogarskie, Rumunia

Ileż można jeździć szosą? Zwłaszcza dosiadając takie motocykle. Umówmy się – one tego potrzebują 😉 Trasy w Rumunii kuszą cudownymi widokami. Spotkanie tam żywej duszy w zasadzie graniczy z cudem.

Góry Fogarskie - szybki łyk coli
Góry Fogarskie – krótki przystanek na szybki łyk (ciepłej niestety) pepsi

 

trasa transfogarska
Góry Fogarskie, Trasa Transfogarska, Rumunia

Jeśli nie macie pomysłu gdzie wybrać się motocyklem, polecamy Wam Rumunię. Byliśmy tam już wiele razy i chętnie wracamy, jeśli tylko znajdziemy odrobinę wolnego czasu. W tym kraju drzemie ogromny potencjał, a mieszkańcy są wbrew powszechnym stereotypom bardzo mili i gościnni. Zawsze starają się pomóc, choć z reguły można się z nimi dogadać tylko na migi 😉
Z racji, że nie jest to 'modny’ kierunek, często jest pomijany przy planowaniu urlopu. A szkoda bo naprawdę warto! Świetnym pomysłem jest połączenie motocyklowej wyprawy z górskim trekkingiem.

Góry Fogarskie schronisko

Na ten wyjazd zabraliśmy ze sobą: dętki i łatki, łyżki do dętek, olej, regulator napięcia, pompę paliwa, dźwignię klamki, dźwignię hamulca, linkę sprzęgła, bezpieczniki, zestaw naprawczy linek i pompkę powietrza. Nie musieliśmy na szczęście korzystać z żadnych części, bo oba motocykle – Yamaha Ténéré i Honda Africa nie zawiodły nas ani razu! W każdej sytuacji dawały sobie świetnie radę.

schronisko nad Lacul Balea
Góry Fogarskie, Rumunia – odpowiednik naszej bieszczadzkiej Chatki Puchatka
Schronisko położone wysoko w górach nad jeziorem Lacul Balea (to miejsce zaznaczyliśmy na mapie). Gorąca kawa postawiła nas wtedy na nogi. Bez dwóch zdań. Smak kawy i orzeźwiające górskie powietrze to rewelacyjne połączenie.

Sławek Cebulak

Fan XRV 750 Africa Twin od pierwszej przejażdżki. Lubi czasem zjechać z szosy, żeby co kryje się za pagórkiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *