Ducati Monster 796 to szosowy motocykl typu naked o bardzo narowistym charakterze, którego prawdziwe oblicze w dosadny sposób oddaje już sama nazwa. Agresja płynąca od włoskiego "Potwora" pochodzi z połączenia niezwykle niskiej masy i dość mocnej jednostki napędowej. Jednakże w tym przypadku nieokiełznana osobowość nie koliduje z funkcjonalnością podczas codziennej eksploatacji. Niezrównana zwinność i kompaktowa budowa smukłej maszyny nie mają sobie równych na miejskich szlakach. Wąskie ścieżki w korku czy niewielka przestrzeń do zaparkowania nie stawiają przed nim żadnego wyzwania, co więcej Monster nie przejawia łakomstwa na paliwo podczas nieustannego przyspieszania i stawania na światłach. Choć betonowa dżungla wydaje się stworzona dla takiego pojazdu, to wykorzystanie "796-stki" jako zamiennika dla miejskiego skutera lub środków komunikacji masowej było by czystą profanacją i największą obrazą dla wielopokoleniowego dziedzictwa bolońskiej marki.
Nieujarzmione Ducati najlepiej czuje się na wymagających torach, a w środowisku naturalnym nie znajdziemy dla niego lepszego miejsca niż kręte, górskie drogi lub zapomniane tereny, gdzie bez opamiętania będzie można się oddać sztuczkom z pogranicza stunt’u i świata wyjętego spod praw fizyki. Takie możliwości daje przede wszystkim dopracowane podwozie o doskonałej geometrii i jeszcze lepszy rozkład mas. Kratownicowa rama z rur stalowych została uzupełniona elementami z lekkich stopów, dlatego w porównaniu do klasycznych konstrukcji jest o wiele bardziej sztywna i dużo odporniejsza na skręcanie. Przednie zawieszenie Upside-down o potężnych goleniach i tylny, centralny element resorująco-tłumiący osadzony na aluminiowym wahaczu pozwalają w pełni wykorzystać możliwości żwawego L-Twina. Chłodzony cieczą, dwuzaworowy silnik o pojemności 803 cm ³ generuje moc 87 KM i moment obrotowy 78 Nm. Za zasilanie odpowiada nowoczesny, elektroniczny system wtrysku paliwa, zaś końcowe przeniesienie napędu realizowane jest za pośrednictwem łańcucha typu O-Ring. Umieszczenie takiego serca w motocyklu o "suchej" masie 190 kilogramów dało zatrważające rezultaty. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje Monster’owi mniej niż 4,5 sekundy, a prędkość maksymalna oscyluje w granicach 220 km/h. Bezpieczeństwo podczas podróży i urywanie kolejnych ułamków sekund podczas torowych zmagań zapewni doskonały układ hamulcowy renomowanej marki Brembo z przeciwpoślizgowym systemem ABS (który w każdej chwili można dezaktywować z poziomu kierownicy) oraz innowacyjne sprzęgło antyhoppingowe, zapobiegające blokadzie tylnego koła przy zbyt ostrej redukcji biegów. Dwa dyski o średnicy 320 mm na przedniej osi i jeden, 280 milimetrowy na tylnej są gwarantem całkowitej skuteczności w każdych warunkach pogodowych niezależnie od stanu nawierzchni. Konfrontacja suchych danych technicznych z rzeczywistością nie budzi rozczarowania. Na drodze Monster prezentuje się jeszcze lepiej i mimo niewielkiej pojemności potrafi zaimponować nie jednemu doświadczonemu motocykliście, który zjadł zęby na wyczynowych "litrach" klasy SuperSport.
Czy zatem najmniejszy członek współczesnej rodziny "Potworów" ma jakiej wady? Nieczytelny zestaw wskaźników, niewielki zbiornik paliwa o pojemności zaledwie 13 litrów i rozbudowany komputer pokładowy o mało intuicyjnej obsłudze to jego główne niedoskonałości, które na szczęście znikają wraz z pierwszym odkręceniem manetki gazu. Brutalne reakcje na polecenia kierowcy pochłoną całą uwagę użytkowników, którzy nie będą marnować czasu na zamartwianie się świecącą kontrolką rezerwy czy usilne odczytywanie wskazań prędkościomierza.
Monster to bez wątpienia maszyna której wybacza się drobne dolegliwości. Piękny wygląd będący efektem prac najlepszych włoskich projektantów, podzespoły z najwyższych półek markowych producentów, niezwykłe właściwości jezdne i mocna jednostka napędowa rekompensują wszystkie potknięcia konstruktorów z Bolonii. Nie bez znaczenia jest również cena nowego jednośladu, wypadająca bardzo konkurencyjnie na tle innych maszyn tej klasy pojemnościowej pochodzenia np. Japońskiego. Nie ma się czemu dziwić, a już na pewno posądzać Ducati o cięcie kosztów na jakości czy dopracowaniu wersji 796. Poprzez ten model koncern zamierzał poprawić swoją stabilność finansową, bowiem wiele drogich modeli zarezerwowanych dla małej grupy motocyklistów nie przynosiło kolosalnych przychodów. Dzięki dużej wszechstronności i skierowaniu "małego" Monstera do szerokiego grona odbiorców Włosi osiągnęli niebywały sukces, który znacząco poprawił sytuację firmy i pozwolił na jej dalszy rozwój.